Nie oczekuję wielkiej zgodności historycznej od filmu, którego osią fabuły jest podróż w czasie. Jednak tutaj jedyne co łączy postaci historyczne z bohaterami filmu są... ich imiona. Serio. Gdyby zmienić imiona bohaterom tej produkcji, raczej ciężko byłoby powiązać ich z historycznymi pierwowzorami. Nikt nie wygląda ani nie zachowuje się tak, jak powinien. Nie ma ŻADNEGO wydarzenia, które mogłoby wystąpić naprawdę. Nawet rok wydarzeń (zamachu na carską rodzinę) się nie zgadza.

Daję 2, a nie 1, ponieważ w związku z tym wszystkim, film posiada pewną wartość komediową. Rasputin jest tu kimś w rodzaju Świętego Mikołaja z supermocami. Lenin wydaje wyrok śmierci na cara, ponieważ przekonuje go do tego czarodziejka za pomocą błyszczącego kryształu. Na bal w pałacu rodziny królewskiej przychodzą sieroty, by zrobić pokaz taneczny i nikogo to nie dziwi. Trzeba to zobaczyć! Oczywiście jeśli macie trochę czasu do stracenia.

No i oczywiście podróż w czasie. Anastazja przenosi się 60 lat do przodu. Jak myślicie, co najbardziej zaskoczy ją w nowej rzeczywistości lat 80.? Nie wiem, czy zgadniecie, więc podpowiem - huśtawka. Podróże w czasie mają chyba zły wpływ na pamięć, ponieważ film rozpoczynał się sceną z 1917 roku, w której... Anastazja siedzi na huśtawce.